Polska-Estonia 3:1, Węgry-Polska 4:0 w szóstej rundzie Olimpiady Szachowej w Chanty-Mansyjsku
Po dniu przerwy katastrofalna runda dla naszych pań. 0-4 z Węgrami to ciężka klęska i to nie jest prawda że w drużynie "bratanków" grały siostry Polgar, jak zapewne pomyślał szachowy kibic z Polski, który zobaczył wynik meczu. Oto szczegóły:
Jak widać rankingowo zespół z Węgier zbliżony do naszego. Jeśli zobaczymy partie - to tego wyrównanego poziomu nie widać.
Zwracam uwagę na drugą deskę, gdzie nasza arcymistrzyni rozgrywała w sposób samobójczy końcówkę pionkową:
Na szczęście wisielczy humor poprawili nasi panowie, choć ich wygrana mogłaby być wyższa:
Bardzo pouczającą partię rozegrał Bartłomiej Macieja (struktura, struktura):
Fajnie zakończył partię Mateusz Bartel i to w obronie holenderskiej, którą ostatnio zacząłem stosować w partiach korespondencyjnych. Najpierw prawie "udusił" swego przeciwnika a na koniec prostą kombinacją podkreślił swoją przewagę:
Jak widać rankingowo zespół z Węgier zbliżony do naszego. Jeśli zobaczymy partie - to tego wyrównanego poziomu nie widać.
Zwracam uwagę na drugą deskę, gdzie nasza arcymistrzyni rozgrywała w sposób samobójczy końcówkę pionkową:
Na szczęście wisielczy humor poprawili nasi panowie, choć ich wygrana mogłaby być wyższa:
Bardzo pouczającą partię rozegrał Bartłomiej Macieja (struktura, struktura):
Fajnie zakończył partię Mateusz Bartel i to w obronie holenderskiej, którą ostatnio zacząłem stosować w partiach korespondencyjnych. Najpierw prawie "udusił" swego przeciwnika a na koniec prostą kombinacją podkreślił swoją przewagę:
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za dodanie komentarza. Jeśli nie będzie zawierał wulgaryzmów lub słów obraźliwych zostanie wkrótce opublikowany.
Jurek