Smutne refleksje po obserwacji makroregionu Warmińsko - Mazowieckiego.Gdzie są ci juniorzy ?
Zupełnie przypadkiem zajrzałem na strony, gdzie gdzie podawane są wyniki rozgrywek mistrzostw juniorów makroregionu Warmińsko-Mazurskiego i Mazowieckiego w szachach.
I ......
Jestem przerażony !
Dotychczasowa polityka PZSzach traktująca po macoszemu popularyzację gry w szachy - przynosi efekty!
Proszę tylko się przyjrzeć, w grupie D11, a więc wśród dziewcząt ze szkół podstawowych, gdzie bardzo łatwo o nabory do klubów, kółek i sekcji szachowych startuje 8 osób!
Tak drodzy czytelnicy - osiem (słownie) dziewczynek. I to w makroregionie gdzie są takie miasta jak Warszawa, Olsztyn, Radom, Elbląg, Płock.
Stolica wiadomo a pozostałe miasta mają ponad 100 tysięcy mieszkańców. A gdzie kilkadziesiąt większych lub mniejszych miast i miasteczek ?
Gorzej jest w grupie D 13 - tam dziewcząt wystartowało 7 !
A już jak dowcip wygląda skład grupy C17 - gdzie gra 4 chłopców. Oznacza to, że żaden z nich (nie obrażając nikogo z grających) nie musi nawet znać posunięć aby wystartować w Finale Mistrzostw Polski - zgodnie z regulaminem awans uzyskuje pierwszych czterech na mecie !
Przez wiele lat byłem najpierw vice-Prezesem a następnie Prezesem OZSzach w byłym woj. elbląskim. Więcej uczestników brało udział w rozgrywkach juniorskich o Mistrzostwo tego okręgu w pojedynczych rocznikach. W grupach C10, C12 czy C14 grało zawsze od kilkunastu o kilkudziesięciu zawodników.
Ba, w mistrzostwach Starego Pola juniorów (gdzie kilka lat prowadziłem koło szachowe) brało udział więcej graczy niż te wszystkie trzy grupy makroregionalne razem wzięte !
I dla uniknięcia niepotrzebnych komentarzy w Starym Polu, małej wiejskiej gminie - byli to juniorzy posiadający II, III i niższe kategorie szachowe. Również finaliści MP.
Bawcie się tak dalej chłopcy z Zarządu PZSzach - a wkrótce i składek na Wasze etaty i apanaże nie będzie, i dotacji nie będzie i sponsorów nie będzie.
I ......
Jestem przerażony !
Dotychczasowa polityka PZSzach traktująca po macoszemu popularyzację gry w szachy - przynosi efekty!
Proszę tylko się przyjrzeć, w grupie D11, a więc wśród dziewcząt ze szkół podstawowych, gdzie bardzo łatwo o nabory do klubów, kółek i sekcji szachowych startuje 8 osób!
Tak drodzy czytelnicy - osiem (słownie) dziewczynek. I to w makroregionie gdzie są takie miasta jak Warszawa, Olsztyn, Radom, Elbląg, Płock.
Stolica wiadomo a pozostałe miasta mają ponad 100 tysięcy mieszkańców. A gdzie kilkadziesiąt większych lub mniejszych miast i miasteczek ?
Gorzej jest w grupie D 13 - tam dziewcząt wystartowało 7 !
A już jak dowcip wygląda skład grupy C17 - gdzie gra 4 chłopców. Oznacza to, że żaden z nich (nie obrażając nikogo z grających) nie musi nawet znać posunięć aby wystartować w Finale Mistrzostw Polski - zgodnie z regulaminem awans uzyskuje pierwszych czterech na mecie !
Przez wiele lat byłem najpierw vice-Prezesem a następnie Prezesem OZSzach w byłym woj. elbląskim. Więcej uczestników brało udział w rozgrywkach juniorskich o Mistrzostwo tego okręgu w pojedynczych rocznikach. W grupach C10, C12 czy C14 grało zawsze od kilkunastu o kilkudziesięciu zawodników.
Ba, w mistrzostwach Starego Pola juniorów (gdzie kilka lat prowadziłem koło szachowe) brało udział więcej graczy niż te wszystkie trzy grupy makroregionalne razem wzięte !
I dla uniknięcia niepotrzebnych komentarzy w Starym Polu, małej wiejskiej gminie - byli to juniorzy posiadający II, III i niższe kategorie szachowe. Również finaliści MP.
Bawcie się tak dalej chłopcy z Zarządu PZSzach - a wkrótce i składek na Wasze etaty i apanaże nie będzie, i dotacji nie będzie i sponsorów nie będzie.
Ale co ja mogę.... (parafrazując pana doktora z Rancza).
OdpowiedzUsuńSmutna prawda, m.in. że kluby są słabe i coraz słabsze, nie refundują zwrotu kosztów młodzieży, która zakwalifikuje się do MPJ lub OOM w SU. Rodzice niestety nie mogą sponsorować dzieci i młodzieży, które posiadają licencje i są profesjonalnymi sportowcami uprawiającymi dyscyplinę sportu szachy. Nie wspomnę o PZSZACH. Mało tego pamiętam, że w roku 2010 PZSZACH, wiceprezes Piotr Zieliński organizując MPJ w szachach szybkich i błyskawicznych w roku 2010 w Warszawie, nawet nie zakupił pucharów za miejsca 2 i 3.
OdpowiedzUsuńw telewizorze mówią że jest kryzys...,i na nic nie ma pieniędzy.
OdpowiedzUsuń