Mistrz Międzynarodowy Krzysztof Pytel - okiem kibica, czyli jeszcze raz o Olimpiadzie
Oto wypowiedź byłego mistrza Polski, mistrza międzynarodowego Krzysztofa Pytla - przebywającego od wielu lat we Francji. Spojrzenie na wynik drużyny męskiej (i trochę polskich szachów) bardzo ciekawe:
Nasza polska słabość – mała innowacyjność.
Motto:
"Drobna różnica" = innowacja
Czy w gospodarce, czy w sporcie, czy w szachach – co krok rzuca się w oczy nasza mała, wręcz znikoma innowacyjność.
Kilka dni temu, na Forum « Polskich Szachistów » spotkałem następujący wpis:
w zeznaniach GM Bartka rzuciła mi się jedna rzecz w oczy... Almasi miał przygotowany własny ruch, GM Bartek wiernie szedł drogą wskazaną przez Iwanczuka. To jest właśnie ta drobna różnica pomiędzy graczem czołówki światowej a resztą »
Efekt: ten co zainicjował nową drogę – zwyciężył.
Tak jest zawsze. Powiedzmy, ze...omal zawsze!
Aby być pierwszym nie wystarczy naśladownictwo innych- trzeba uczynić samodzielny krok do przodu !
Węgrzy w ostatniej rundzie pokonali Polskę . Przyszło nam zadowolić się 11 (jedenastym) miejscem na Olimpiadzie (na Mistrzostwach Świata).
Ten mecz (to zdarzenie) jeszcze raz potwierdza prawdę, że zwyciężają ci, którzy mają odwagę zaryzykować i podejmują próbę – jako pierwsi – wcielenia w życie nowego pomysłu.
Przypomnę sukcesy tych, którzy mieli śmiałość eksperymentować stosując « gambit Gajewskiego »!
Niestety...tej śmiałości na codzień brak większości polskich szachistów.
Zresztą...brak jej nie tylko szachistom!
Wiele razy namawiam Rodaków do podjęcia próby i samodzielnego puszczenia się na nieznane wody. W odpowiedzi najczęściej słyszę: NIE!
Od lat w sklepie słyszymy: « To z zagranicy... Kupuję !»
Powiedzonko: « Potrzeba matka wynalazczości » znamy dobrze.
Czego jednak oczekiwać od szachistów reprezentujących nas na olimpiadzie gdy « kibice » po zajęciu przez reprezentacje jedenastego miejsca ślą...gratulacje (!)
Rozumiem, że jest to najlepsza lokata od wielu lat, ale...
Czy można być zadowolonym z jedenastego miejsca skoro w okresie międzywojennym systematycznie reprezentacja Polski walczyła o pierwszą lokatę (?)
Zresztą, jedenaste miejsce zdarzyło się zdobyć naszej reprezentacji także w czasach PRLu.
Czy takie miejsce szachistów może satysfakcjonować kibiców, którzy maja okazje podziwiać sukcesy Adama Małysza i Roberta Kubicy, w dyscyplinach dla Polaków jeszcze bardziej egzotycznych niż szachy ?!?
W pierwszym rzędzie brak innowacyjności – w naszym, polskim przypadku - zdaje się być konsekwencja zaniżonych ambicji i satysfakcjonowania się « byle czym ».
KIBIC
z Reims,
Krzysztof Pytel wraz z żoną Bożeną |
Nasza polska słabość – mała innowacyjność.
Motto:
"Drobna różnica" = innowacja
Czy w gospodarce, czy w sporcie, czy w szachach – co krok rzuca się w oczy nasza mała, wręcz znikoma innowacyjność.
Kilka dni temu, na Forum « Polskich Szachistów » spotkałem następujący wpis:
w zeznaniach GM Bartka rzuciła mi się jedna rzecz w oczy... Almasi miał przygotowany własny ruch, GM Bartek wiernie szedł drogą wskazaną przez Iwanczuka. To jest właśnie ta drobna różnica pomiędzy graczem czołówki światowej a resztą »
Efekt: ten co zainicjował nową drogę – zwyciężył.
Tak jest zawsze. Powiedzmy, ze...omal zawsze!
Aby być pierwszym nie wystarczy naśladownictwo innych- trzeba uczynić samodzielny krok do przodu !
Węgrzy w ostatniej rundzie pokonali Polskę . Przyszło nam zadowolić się 11 (jedenastym) miejscem na Olimpiadzie (na Mistrzostwach Świata).
Ten mecz (to zdarzenie) jeszcze raz potwierdza prawdę, że zwyciężają ci, którzy mają odwagę zaryzykować i podejmują próbę – jako pierwsi – wcielenia w życie nowego pomysłu.
Przypomnę sukcesy tych, którzy mieli śmiałość eksperymentować stosując « gambit Gajewskiego »!
Niestety...tej śmiałości na codzień brak większości polskich szachistów.
Zresztą...brak jej nie tylko szachistom!
Wiele razy namawiam Rodaków do podjęcia próby i samodzielnego puszczenia się na nieznane wody. W odpowiedzi najczęściej słyszę: NIE!
Od lat w sklepie słyszymy: « To z zagranicy... Kupuję !»
Powiedzonko: « Potrzeba matka wynalazczości » znamy dobrze.
Czego jednak oczekiwać od szachistów reprezentujących nas na olimpiadzie gdy « kibice » po zajęciu przez reprezentacje jedenastego miejsca ślą...gratulacje (!)
Rozumiem, że jest to najlepsza lokata od wielu lat, ale...
Czy można być zadowolonym z jedenastego miejsca skoro w okresie międzywojennym systematycznie reprezentacja Polski walczyła o pierwszą lokatę (?)
Zresztą, jedenaste miejsce zdarzyło się zdobyć naszej reprezentacji także w czasach PRLu.
Czy takie miejsce szachistów może satysfakcjonować kibiców, którzy maja okazje podziwiać sukcesy Adama Małysza i Roberta Kubicy, w dyscyplinach dla Polaków jeszcze bardziej egzotycznych niż szachy ?!?
W pierwszym rzędzie brak innowacyjności – w naszym, polskim przypadku - zdaje się być konsekwencja zaniżonych ambicji i satysfakcjonowania się « byle czym ».
KIBIC
z Reims,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za dodanie komentarza. Jeśli nie będzie zawierał wulgaryzmów lub słów obraźliwych zostanie wkrótce opublikowany.
Jurek