IX Turniej Szachowy Pamięci Mirosława Gardzielewskiego - Miłoradz 05.12.2009

Zaproszenie na turniej do Miłoradza (zdjęcie pochodzi z I Memoriału, który miałem zaszczyt sędziować):
Zdjęcie pochodzi z I Memoriału, który miałem zaszczyt sędziować
Od Sekcja Szachowa MDK Malbork - nasze wyjazdy

IX Ogólnopolski Turniej Szachowy Pamięci Mirosława Gardzielewskiego
Miłoradz 05 grudnia 2009
Mirosław Gardzielewski
, mieszkaniec Kończewic /Gmina Miłoradz/, znany alpinista i szachista. Zginał w trakcie wspinaczki na najwyższy szczyt świata Mount Everest. Miał na swoim koncie cztery zdobyte ośmiotysięczniki oraz wiele innych, mniejszych szczytów.

Swoją pasję wspinania umiejętnie łączył z umiłowaniem gry w szachy. Posiadał I kategorię szachową, z powodzeniem startował w turniejach rozgrywanych na terenie byłego województwa elbląskiego oraz w „Złotej Wieży”.

1.Cel Turnieju

Uczczenie pamięci wieloletniego członka sekcji szachowej Delta-Miłoradz – Mirosława Gardzielewskiego, popularyzacja sportu szachowego wśród mieszkańców Gminy.

2.Organizatorzy

Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Miłoradzu

3.Termin i miejsce

Turniej odbędzie się dnia 05 grudnia 2009 r w Sali Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Miłoradzu, od godz.11.00

4.Zgłoszenia

Zgłoszenia na stronie internetowej: http://www.chessarbiter.to.pl/turnieje/t_3087/

Ze względu na ograniczona liczbę miejsc /60 osób/ decyduje kolejność zgłoszeń. Zapisać się można także w dniu Turnieju podając imię, nazwisko, posiadaną kategorie i ranking na Sali Turnieju od godz.10.00 do godz.10.50.

Wpisowe dla graczy: dorośli -15 zł, emeryci i renciści -10 zł, dzieci- 5zł

Mieszkańcy Gminy Miłoradz –zwolnieni z opłaty uczestnictwa w Turnieju

5.System rozgrywek

Szwajcarski na dystansie 7 rund. Tempo gry: 15 min. dla zawodnika.


Słowo ode mnie:
Znałem Mirka dobrze. W starych, romantycznych czasach jeździliśmy razem na turnieje. Dobrze pamiętam jego starego "malucha", którego zimą odpalało się na pych. Kiedyś wracając z turnieju w Elblągu, podczas 20 stopniowego mrozu nie udało się go odpalić po zepchaniu z kilometrowej górki (przy "Sielance" - ci co tam mieszkają wiedzą jaki to spad). Udało się dopiero na dole z pomocą akumulatora z zajezdni tramwajowej. Mirek grywał w szachy zimą, czasami znikał na jakiś czas, dorabiając w spółdzielni wspinaczkowej np. przy malowaniu kominów (w końcu musiał zarobić na swoje wyprawy). Pamiętam jak dotarła do mnie wiadomość o jego śmierci, z dziennika telewizyjnego. Mirek szedł pierwszy, na kolejny ośmiotysięcznik, przecierał szlak ...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Houdini 3 gra naprawdę dobrze !