Pamiętam, kiedy wiele lat temu wpadła mi w ręce mała zielona książeczka "Repertuar debiutowy dla atakującego zawodnika". Książeczka była w języku rosyjskim, bardzo ciekawie napisana i zawierała wiele "ortodoksyjnych" debiutów. Jako zawodnik lubiący grać agresywne debiuty poszukiwałem czegoś do zaostrzenia gry w gambicie hetmański. Przypadł mi do gustu gambit, określany w książeczce "Gambit Peruwiański". 1.d4 d5 2.c4 e6 3.Sc3 Sf6 4.Gg5 c5 5.cxd5 Hb6 O ile pamiętam do opisu tego gambitu, była dołączona tylko jedna przykładowa partia. Ponieważ w tym czasie komputery zajmowały pół pokoju, a pomocami szachowymi były głównie radzieckie czasopisma, samodzielnie poświęciłem kilka (naście ?) dni na analizę pozycji. Okazja jego wypróbowania, nadarzyła się wkrótce, w mistrzostwach miasta w partii, którą rozegrałem z Ryśkiem Lewandowski m, który był posiadaczem II kategorii (w tym czasie była to siła !). Niestety nie zachował się zapis partii, pamięć też nie t
Nie wiadomo czy to mają być szachy świetlicowe,czy szachy wyczynowe.Do tych pierwszych wystarczy szachownica i stolik.A do tych drugich to co w pkt.pierwszym plus trener któremu trzeba zapewnić godziwe wynagrodzenia..Są na to pieniądze czy to tylko idee fix ?.Ilu jest w Polsce trenerów szachowych.To nie piłka- gdzie wystarczy stanąć na linii bocznej i krzyknąć : DAWAJ !!!
OdpowiedzUsuńO nastepny trener roszczeniowiec,godziwe wynagrodzenie to kilka milionów,
OdpowiedzUsuń10 zł na 1 godzinę,to przyzwoita cena.
Dla zamiatania ulic. Dla trenera szachowego dużo więcej (aczkolwiek nie miliony) !
Usuńa ja za dyche na godz. to bym chyba nie zamiatał.- no musiał bym się sie zastanowić.
UsuńZa 10 zł na 1 godzinę,znajdzie się wielu chętnych,lepiej robić szachy świetlicowe za darmo jak wcale,
OdpowiedzUsuńMoże uda się tym szachom świetlicowym, pozyskać trenera który to będzie robił za darmo.